Maroko na patelni, czyli wyprawa kulinarna bez paszportu
Bez względu na to, czy właśnie siedzisz w wygodnym dresie w zaciszu własnej kuchni, czy marzysz o parującym tagine pod palmą — jedno jest pewne: marokańskie chlebki z patelni to sposób, by przenieść się do pachnącego przyprawami Marrakeszu bez ruszania się z domu. Ten przepis to coś więcej niż sposób na ciepłe pieczywo. To małe, drożdżowe cudeńka, które smakują najlepiej od razu po zdjęciu z ognia. Gotowy na kulinarną teleportację? Zapnij fartuch – zaczynamy!
Magia składników, czyli czego potrzebujesz
Lista składników może wyglądać skromnie, ale nie daj się zwieść – to właśnie prostota tworzy genialność tych chlebków. Żeby wyczarować prawdziwe marokańskie chlebki z patelni, przygotuj:
- 3 szklanki mąki pszennej (najlepiej typ 500 lub 650, ale jeśli masz tylko 450, nie panikuj – też da radę)
- 1 szklankę ciepłej wody (nie wrzątku! Ona ma być dla drożdży jak łazienka w spa, nie sauna parowa)
- 1 łyżeczkę soli
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 1 pełną łyżeczkę suchych drożdży lub pół kostki świeżych
- Opcjonalnie: 1 łyżeczka cukru (dla tych, którzy chcą drożdże nieco rozpieścić)
Tak, tylko tyle. Ale niech mała liczba składników Cię nie zmyli – efekt naprawdę powala.
Ciasto, które żyje własnym życiem
Najpierw drożdże. Jeśli używasz świeżych, rozprowadź je w ciepłej wodzie z odrobiną cukru. Daj im 10 minut, niech zobaczą, że warto pracować. Suche drożdże możesz od razu dorzucić do mąki – zero ceremonii.
W dużej misce wymieszaj mąkę, sól, drożdże (albo wodę z drożdżami) i dodaj olej. Zacznij wyrabiać – ręcznie jak mama w marokańskiej kuchni lub mikserem, jeśli dzień nie sprzyja nostalgii. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne – jakbyś dotykał poduszeczki z chmurki.
Gdy już osiągniesz idealną konsystencję, przykryj miskę i pozwól ciastu urosnąć – nie tylko w rozmiarze, ale i w charakterze. Daj mu około godziny w cieple. Twoja cierpliwość będzie wynagrodzona.
Patelnia w roli piekarnika
Po wyrośnięciu ciasto należy podzielić na porcje – w zależności od tego, czy chcesz chlebki na dwa kęsy, czy na pół obiadu. Każdą porcję delikatnie rozwałkuj lub uformuj dłońmi w placuszek grubości około 1 cm. Nie przejmuj się perfekcją – nie jesteśmy w mistrzostwach świata w symetrii.
Rozgrzej suchą patelnię (najlepiej żeliwną, ale każda da radę) i smaż chlebki po kilka minut z każdej strony. Powinny się lekko zarumienić, a ich powierzchnia może zacząć pękać – to dobry znak! Puszyste w środku, z lekko chrupiącą skórką – brzmi jak przepis na szczęście, prawda?
Z czym to się je?
Marokańskie chlebki z patelni są tak uniwersalne, że możesz je zjeść z wszystkim, co lubisz. Tradycyjnie zajada się je z oliwkami i oliwą, pysznymi pastami jak harissa czy hummus albo z duszonym mięsem z przyprawami. Dzieci kochają je z serem, dorośli z jajkiem sadzonym i awokado, a my wszyscy razem z zupą kremem z pomidorów lub soczewicy.
I najważniejsze – możesz też je nadziać! Jeśli masz resztki pieczonego kurczaka, warzyw lub nawet pizzowego nadzienia – rozwałkuj chlebek, nałóż farsz, sklej dwa placki i smaż jak kapsaicynowa zapiekankę z radości. Voilà!
Jak przechowywać? I czy w ogóle zostają?
Jeśli jakimś cudem nie znikną z talerza zanim zdążysz je ułożyć na stole, możesz je przechowywać 1–2 dni w szczelnym pojemniku. Można je także z powodzeniem mrozić. Po rozmrożeniu wystarczy podgrzać na suchej patelni lub w piekarniku – i znowu smakują jak świeże. No chyba, że pojawi się ktoś, kto rozpozna aromat chlebków i wpadnie „przypadkiem” z wizytą. Wtedy nie licz na święty spokój.
Marokańskie chlebki z patelni to nie tylko prosty przepis. To też pomysł na pyszne śniadanie, przekąskę lub sposób na zaskoczenie gości czymś nowym, egzotycznym i domowym zarazem. Spróbuj raz, a Twoja patelnia już nigdy nie będzie taka sama.
Zobacz też: https://mojkobiecyblog.pl/marokanskie-chlebki-z-patelni-przepis-z-kurczakiem-lub-miesem-mielonym-oraz-wege/